Strona:Poezje (Władysław Bełza).djvu/192

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
NAD KOŁYSKĄ.
URYWEK.


I widziałem dziecinę,
Taką słodką, śmiejącą!
I śpiewałem piosenkę,
Do snu dziecię tulącą:

O! śpij drogi aniele!
Zanim świat cię obudzi —
Drogę cierniem uściele,
Płomień uczuć ostudzi!

O! śpij mała dziecino!
Śnij o niebie, aniołach!
Zanim łzy ci popłyną,
Utrudzonej w mozołach.

Uśmiechnięte łaskawie,
Spało dziecię kochane;
A jam patrzył ciekawie,
W jego liczko rumiane;

Jakbym z jego chciał twarzy
Przejrzeć szczęście, niedolę,
Jakim losem obdarzy
Niebo, małe pacholę?

I raz mi się zdawało,
Że w niem widzę rycerza!
Że kraj zeń się dochowa,
Walecznego żołnierza!