Strona:Poezje (Władysław Bełza).djvu/112

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Dłoń jego więcej po miecz nie sięgnie,
Ni stopa z łoża się zwlecze.
W piersiach źołdactwa strach się zalęgnie,
Co gnać go będzie jak miecze.

Chwalmyż więc Pana, chwalmy przykładnie,
Kadzidłem czcijmy i słowy,
On dumne wrogi u stóp swych kładnie:
Bo wielkie imię Jehowy!

  Nancy, 1869 r.