Strona:Poezje (Gaszyński).djvu/083

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
(Mnóstwo ludzi na przechadzce otaczającej Zamek Krakowski — miejscami stoją grupy z kilku osób złożone — wszędzie toczy się żywa rozmowa.)

Iszy obywatel (zbliżając się do jednej z grup).

Witam Panów! jakże zdrowie?
A co tam słychać sąsiedzie
Od Warszawy?

IIgi obywatel.

Źle się wiedzie;
Moskale już w Bolimowie.
A w Warszawie, w tej godzinie
Sejmikują — wrzask na nowo —
Ród nasz zawsze grzeszył mową
To też i od mowy zginie!

IIIci obywatel.

Ja słyszałem dzisiaj rano
Dobre wieści od bankiera;
On upewniał — że wysłano
Z Romaryną korpus liczny,
Który Moskwie tył zabiera.

IIgi obywatel.

Plan wyborny, pomysł śliczny
We dwa ognie wziąść Moskali —
Byle tylko wykonali!