Strona:Poezje (Gaszyński).djvu/020

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

o latach pobytu w Aix była dla niego prawdziwą roskoszą — korespondował pilnie i odwiedzał często miejsce to, gdzie znalazł przytułek i poczciwych przyjaciół. Wyjazd swój ztamtąd uczcił pięknym wierszem polskim, gdzie przywiązanie jego rzewnie a dobitnie się maluje.
Przesiedliwszy się 1844 roku do Paryża, wydał po raz pierwszy całkowity zbiorek swych poezji, jeżeli pominiemy maleńki zeszyt pod tytułem: «Pieśni pielgrzyma polskiego» jaki jeszcze 1834 roku w Paryżu prasę opuścił. Zbiorek ten przyjęto wdzięcznie, chociaż nie wspominano o nim wiele. Bo poezje te nie błyszczały oryginalnością samoistną, ani też brylantowym stylem, jakim władał jego serdeczny przyjaciel Zygmunt Krasiński — wszelako pociągały serca miłym urokiem świeżości uczuć, kolorytem czarującym każdego; a w szczególności były tak prostym i narodowym językiem uwite, iż je każdy sercem zrozumiał! Nie potrzeba było zastanawiać się i szukać myśli autora: błyszczała ona tam tak jasno, jak jutrzenka na niebie, i chociaż w niej odbijały się barwy tęczowe zachwytu, to przecież promienie jej wpadały wprost do każdego serca i uderzały najczulsze struny narodowego uczucia. Poezje Gaszyńskiego były równianką skromnych kwiatków polnych, złożoną na ołtarzu ojczyzny — to też nęciły swą wonią dziewiczą i wzruszały rodzinne uczucia — czytano je chętnie i czytali wszyscy. —
Głównym powodem przesiedlenia się Gaszyńskiego był Zygmunt Krasiński i zajęcie się wydawnictwem