Strona:Poezje (Gaszyński).djvu/011

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

okręt skołatany na pełne morze. Potrzeba wszakże było walczyć z zawadami — z przeszłością. W walce na zabój o śmierć i życie, wyobrażającej nie tylko walkę zasad, ale właściwie walkę o istnienie, o wydobycie sił żywotnich ducha, o zaprzeczenie śmierci moralnej, wyrobiły się te genjusze myśli, co po drodze uczuć i serca zaprowadziły kraj aż do czynu. Walka ta, oprócz obudzenia ducha narodowego na wewnątrz, otworzyła narodom oczy, aby ujrzały, iż Polska żyje, iż ocknęła się z otrętwienia, a chcąc się i z kajdan sromotnych otrząsnąć, chwyta za broń, myje się we krwi własnej oczyszczenia i zdobywa sobie prawa posiadania korony męczeńskiej chwały.
Instynktowe poczucie konieczności istnienia, wydobywające się z narodu w postaci odrodzonej swojskiej literatury, tak silnie zawładło kwiatem narodu, młodzieżą polską, iż z zapałem rzuciła się do pióra, pragnąc przekazać ogółowi swe młode marzenia. Z tego powodu czytaliśmy nieraz twory nie zrozumiałe, bo przez twórców samych nie jasno pojęte. Było to odrodzenie myśli, rzucenie rękawicy przeszłości. Słabe pióra musiały też wytrzymać walkę z przeszłością — i ostrze krytyki niemiłosiernie je krajało. Ale nic nie pomogły ataki i strzały — kraj rozpadł się na dwa obozy — młodzież i zwolennicy nowości tej przyklasnęli ohoczo! To co dla doświadczenia i starej praktyki śmiesznem było, zachwycało właśnie młode serce barwą niezwykłą, uderzając oko i zdumiewając pojęcie jaskrawym połyskiem wschodzącego słońca nowej ery i wonią wyższej poezji.