Strona:Poeci angielscy (Wybór poezyi).djvu/38

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została uwierzytelniona.

    I buk postaci jak gdyby bojowej,
    Brzezinę i klon, rzadko w swojem wnętrzu zdrowy.


    :Jadąc przez las, spostrzegają olbrzymią skałę, a w niej jaskinię, gniazdo smoka («Grzechu»). Towarzyszka rycerza, przestraszona, nie pozwala mu się zbliżać do niebezpiecznej groty — lecz:

    — Pełen ognia i odwagi chyżej,
    Na miejscu rycerz młody nie ustoi,
    A ku jaskini czarnej się przybliży
    I do jej wnętrza zajrzeć się nie boi.
    Wnet też zobaczy przy błysku swej zbroi
    Rozsiadłe kształty potwornego dziwa:
    W jednej podobna do wężowych zwoi,
    W drugiej połowie znać kobieta żywa —
    Postać była cuchnąca, wstrętna, obrzydliwa.

    Kiedy tak gnuśnie spoczywa na ziemi,
    Długi jej ogon plącze się i wije
    W rozliczne kłęby i splotami swemi —
    Zakończon żądłem — całą jamę kryje,
    Jej płód tysiączny u jej piersi pije
    Ciecz jadowitą; każde z tych jej dzieci
    Inak wygląda, lecz wszystko, co żyje,
    Ohydne z kształtu; a gdy loch rozświeci
    Blask tarczy, tak wraz wszystko do jej paszczy wleci.

    Ruszy się mać ich, czując przerażenie,
    I nad łbem wstrętnym zwinie w krąg swój smoczy,
    Potworny ogon, potem te pierścienie
    Już przed jaskinią straszliwie roztoczy.
    Ale zbrojnego rycerza gdy zoczy,
    Chce się na nowo schronić w swojej norze,
    Albowiem światła nie znoszą jej oczy: