Strona:Poeci angielscy (Wybór poezyi).djvu/367

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Smukła lilia się kołysze;
Precz stąd, precz!

Ciepła, śpiewna chwila boża:
Naokoło brzmią przestworza,
Szepcą cienie traw na łące —
Słodka rzecz —,
Płyną wiewy szeleszczące —
Precz stąd, precz!
Przepełnione miodem zioła,
Nad ziołami brzęczy pszczoła —
Precz stąd, precz!

W najbogatszych barw błękity
Strop niebieski dziś spowity;
Puszcza. śpiewa dniem i nocą —
Serce lecz
Wonią liści, co się złocą;
Precz stąd, precz!
Orosiałe drzew konary
Tulą kwiaty w cień swój szary;
Precz stąd, precz!

Wieczorami blask po lesie
Świętojański owad niesie;
Miłość topi w sercu róży
Luby miecz
I różyczka się purpurzy —
Precz stąd, precz!
Pełne dzwonków brzegi wody,
W boru dzikie lśnią jagody:
Precz stąd, precz!