Strona:Podróże Gulliwera T. 2.djvu/175

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nazywał), dzieci jego i służący wszelkim sposobem dopomagali. Uważali to za największy cud, że tak bezrozumne zwierze objawia tyle znaków rozsądku. Wskazywałem na każdą rzecz, pytałem się o nazwisko, zapisywałem je w moim dzienniku kiedy byłem sam tylko, i uczyłem się wyrazy akcentować należycie, prosząc często członków familji mojego pana, ażeby je przedemną wymawiali. W tem zatrudnieniu dopomagał mi najwięcej rudy koń, jeden z niższych służących mojego pana.

Houyhnhnmowie mówią i przez nos i przez gardło. Ich język ma ze wszystkich europejskich języków które znam, najwięcej podobieństwa do niemieckiego, tyle że jest ładniejszy i wyrazistszy. Cesarz Karol piąty, uczynił też tę uwagę: że jeże-