Strona:Podróże Gulliwera T. 2.djvu/162

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

rzeczą przyjąć jego wezwanie, ażbym lepszego nie dostał przewodnika. Gdym zaczął iść trochę wolniej, krzyczał hune, hune: domyśliłem się czego chce, i dałem mu znakami do zrozumienia, że jestem znużony i nie mogę iść dalej: stanął więc i dał mi przez niejaki czas wypocząć.