Strona:Podróże Gulliwera T. 1.djvu/088

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

cyą, często pokazując w jedną stronę, wktórej, jak wkrótce zmiarkowałem, leżała stolica państwa, może o pół mili oddalona, tam bowiem Jego Cesarska Mość postanowił mię przetransportować. Odpowiedziałem w kilku słowach, które niezrozumiano: musiałem przeto znowu udać się do znaków, kładąc wolną rękę lewą na prawą, a potem na głowę i piersi. To miało znaczyć, że sobie życzę być wolnym. Jego excellencya zrozumiał mię zupełnie, lecz wstrząsł głową z nieukontentowaniem i dał mi do zrozumienia, że tak jak jestem mam być transportowanym, dając jednak poznać innemi znakami że mi wszystkiego będą dostarczać czego tylko będę potrzebować. Począłem więc znowu próbować potargać moje więzy, lecz natychmiast poczułem kłócie ich strzał pa twarzy i rękach, które już i tak bąblami były okryte, czułem rownie że niektóre z tych strzał tkwiły w mojem ciele, a liczba moich nieprzyjacioł coraz się zwiększała. Zmuszony więc byłem dać im znak, że mogą ze mną robić co się im podoba. Wtenczas Hurgo ze swoją świtą, oddalił się z wielką grzecznością i oznakami ukontentowania.

Wkrótce potem usłyszałem powszechny odgłos z częstem powtarzaniem słów Peplum selan, i postrzegłem jak wielu z nich popuszczało mi sznurki wten sposób, że się mogłem obrócić na prawą stronę i wypuścić wodę, w czem sprawiłem się z wielkiem podziwieniem ludu, który domyślając się czynności mojej, czem prędzej i w prawo i w lewo rozstąpił się dla uniknienia potopu. Nieco w przódy namaszczono mi przez litość twarz i ręce jakimś przyjemnego zapachu