Strona:Podróże Gulliwera T. 1.djvu/087

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dnak na udręczenia które już zniosłem a które zapewne jeszcze niebyły z ostatecznych będących w ich mocy, także na moją obietnicę gestami im uczynioną, że się spokojnie zachowam i siły mej przeciw nim nieużyję, spowodowało mię do zaniechania tego. Oprócz tego uważałem się być obowiązanym prawami gościnności przeciw ludowi który mię traktował z taką wspaniałością. Niemogłem się jednak dosyć wydziwić odwadze tych człowieczków, którzy się ważyli po mnie chodzić, chociaż moja lewa ręka zupełnie była wolna.

Kiedy się przekonali że już więcej jeść nie żądam, przyprowadzili do mnie osobę wyższej rangi, przysłaną od Jego Cesarskiej Mości. Jego excellencya wstąpił na moją prawą nogę niżej kolana i postępował z tuzinem może swojej świty ku mej twarzy, okazał mi list wierzytelny z pieczęcią królewską, i trzymając go tak przed oczami mojemi, mówił może z dziesięć minut spokojnie lecz z wyrazem i determina-