zrujnowany obrzuconej kamiennem rumowiskiem. W innem miejscu znowuż sterczy zielono wyżyłowana skała, mech jak kobierzec aksamitny okrył strome i przepaściste jej boki.
Witajcież mi góry! pomimo łańcuchów, które mnie krępują, i znużenia moralnego oraz fizycznego, zdolny jestem jeszcze czuć piękność waszą!
Z półetapu wyszliśmy o świcie, gęsta mgła siedziała na okolicy; słońce weszło, widać go przez mgłę jak przez gruby perkal. Niecierpliwie czekałem chwili jej rozejścia się, naprzód szczyty gór wychyliły się ze mgły, jak skały podwodne z białego morza, mgła spada niżej, coraz niżej, widać już boki gór i strome ściany, potem mgła zbita w gęste kupy obłokami unosiła się niżej od nas, nad doliną obłoki te płynęły jak wojsko duchów szamańskich, jak wieniec lekkich rusałek i rozpływały się, nikły w świetnych promieniach słońca. Już się wykazała cała okolica, śledzę okiem poplątane linie górzystych grzbietów i zatrzymuję go na strojnej dolinie Sylwy, na błyszczących krzyżach, wydętych kopułach miasta Kungur. Wspaniały jest widok Kunguru, cerkwie i domy na tle wzgórzystej okolicy układają się w wcale ładny pejzaż. Z daleka miasto ma pozór porządnego i wielkiego grodu, lecz wszedłszy w ulice pozór ten najzupełniej niknie; domy drewniane, kilka cerkwi pospolitej budowy i błoto, z którego długo wybrnąć nie mogliśmy, oto jakim jest wspaniałe zdaleka miasto. Kungur położony jest na wzgórzu, o 12 mil od Permu, przy ujściu Ireny do Sylwy; w skałach sterczących na zabrzeżach ostatniej doliny znajduje się alabaster.
Miasto, jak to powiedzieliśmy, jest nieporządne, źle zabudowane, ma przeszło 8,000 ludności a w tej liczbie znajduje się bardzo znaczna liczba szewców. Kungur w całej wschodniej Moskwie, a szczególniej w Syberyi słynie z szewskich wyrobów; buty kungurskie odznaczają się mocną skórą i taniością, lecz prędko się prują i są niezgrabnej formy W każdym prawie domu mieszka szewc, kobiety nawet szyją buty i trzewiki. Liczba butów przez rok wysyłana z Kunguru w różne strony jest ogromną; mieszkańcy są zamożni. Prócz butów słyną jeszcze skóry kungurskie, grube, mocne, wody nieprzepuszczają i nie pękają; chłopi buty swoje zwykle smarują
Strona:Podróż więźnia etapami do Syberyi tom 2.djvu/201
Wygląd
Ta strona została skorygowana.