strony na nie wyczerpane jeszcze siły fizyczne, a z drugiej na brudny moralny kierunek jego istoty, daleki od owej pięknej drogi, z której go ściągnęła moskiewska niewola.
Ten człowiek służył mi jeszcze za jeden dowód prawdziwości zdania, które wiele razy powtórzyłem i wiele jeszcze razy powtórzyć muszę: że żadne położenie ludzkiego życia bardziej nie demoralizuje go i nie odwraca od cnoty, jak ucisk. Żal mi było mego sąsiada, ale ufności nie mogłem mu okazać, bo nas dzieliła ogromna przepaść moralna; a jednak w tłumie rozbójników i łotrów, w który byłem wrzucony, jego wybrałem na towarzysza podróży. Człowiek wśród ludzi nie może się sam ostać, tym bardziej między złodziejami potrzebowałem stróża, pomocnika, potrzebowałem człowieka, do którego mógłbym ojczystym językiem przemówić. Wzbudza we mnie wstręt jego moralne zepsucie, przecież jako z człowiekiem, mającym w swoim życiu kilka chwil takich, które każdy za zasługę uznać musi, bardziej mogę przestawać niż z którymkolwiek innym. Od dzisiejszego dnia sąsiad więc mój Paweł Jasiński będzie zawsze obok mnie sypiał, będziemy wspólnie jadać i pilnować się, ażeby którego nieokradziono. Nie wiem czy Jasiński zawiedzie mnie?
Usnąć jeszcze nie mogę, bo hałas karciarzy nie ustaje, a inni podnoszą wrzawę, wyśpiewując krzykliwe pieśni. Słuchajmy więc dalej mego sąsiada.
«W Sweaborgu, — mówił od, — roty aresztanckie składają się z jednej morskiej roty, z dwóch lądowych i jeszcze z dwóch fińskich lądowych. Liczba aresztantów była bardzo znaczną, roboty ciężkie a ucisk wielki. Między aresztantami w Sweaborgu był Polak, Lucyan Pudłowski, skazany za sprawę polityczną w 1850. roku do wojska w Orenburgu. Pudłowski wkrótce po przybyciu uciekł razem z Arnoldem, obywatelem z Kaliskiego, posłanym do wojska za ruchy 1846. roku.
Obaj szczęśliwie przemknęli się przez Moskwę i dopiero na samej pruskiej granicy ich schwytali. Sąd odebrał im szlachectwo i obu za dezercyą skazał do rot aresztanckich na całe życie, w ciągu zaś 15 lat mieli robić obciążeni kajdanami. Pudłowski przybył do nas do Sweaborga, a
Strona:Podróż więźnia etapami do Syberyi tom 2.djvu/18
Wygląd
Ta strona została przepisana.