Strona:Podróż więźnia etapami do Syberyi tom 2.djvu/172

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Tatara. Tatar po mojem odejściu, wlazł do cerkwi, zabrał dużo pieniędzy a nietknąwszy ornatów i obrazów, połączył się ze mną — ale niepoczciwiec, nie wiele mi udzielił z tych pieniędzy — nie pokłóciłem się z nim jednak o to, bo go lubiłem.
«Przenieśliśmy się w inną stronę i tam mieliśmy częsty zarobek, wchodziliśmy do domów, kradliśmy pieniądze, rzeczy, konie a nikt nas nie złapał.
«Miałem kilkaset rubli w kieszeni, nahulawszy się w kabaku poszedłem znowu z Tatarem w drogę; zmęczeni upałem zasnęliśmy w południe pod krzakami; śpiących spostrzegł przejeżdżający stanowy pristaw i aresztował nas. Tatar uciekł, ja zaś dostałem się w jego ręce, urzędnik zarzucał mi, iż ja u kupca N. popełniłem ostatnią grabież. Bieda bodzie, pomyślałem sobie, jak tu się wykręcić? aż tu wpadam na szczęśliwą myśl, podzielić się z urzędnikiem rublami, które miałem przy sobie, dałem mu 150 rs. i uwolniłem się z aresztu.
«Tatara nie mogłem już nigdzie odszukać, lecz zaznajomiłem się z kilka gospodarzami i parobkami, tęgimi zuchami (mołodcami), nie jedna wyprawa pomyślnie nam poszła, zabraliśmy dużo pieniędzy i koni, ale znowu nieszczęście chciało, że przy ostatniej grabieży karczmarza (ciełowalnika) zostałem schwytany. Siedzę w areszcie i myślę: «otóż przepadłem!» Było to wieczorem — siedzę i tęsknię, aż tu drzwi się otwierają i wchodzi do mnie stanowy pristaw i mówi: «Posłuchajno mołodcze, czy nie masz koni? ja koni potrzebuję, ale dzielnych i tęgich, tak, żeby każdy wart był przynajmniej 150 rubli. Jutro jadę do brata mego, który mieszka w saratowskiej gubernii: jest czynownikiem, i chciałbym mu w podarunku dwa piękne konie przyprowadzić.»
«Nie mam Wasze Błahorodie,» odpowiedziałem pokornie, «lecz dzisiaj jeszcze w nocy, przyprowadzę Waszemu Błahorodii dwóch dzielnych biegunów, z których każdy najmniej wart będzie 200 rs.»
«No, dobrze» powiedział czynownik, «pójdź, przyprowadź mi konie, tylko nie oszukaj, bo jeźli mnie oszukasz, a dostaniesz się drugi raz w moje ręce, postaram się, ażeby cię łajdaku