światów i słońc. Nic tak nie upokarza ducha ludzkiego jak obserwacja i znajomość gwiaździstego świata — bo czemże pokaże się człowiek wobec tej wielkości, wobec tego ogromu i wspaniałości światów? i znowuż nic tak nie wznosi ducha ludzkiego, jak tenże świat gwiazdzisty, bo czyż duch nie uszlachetnia się i nie czuje swej potęgi, będąc mocen ogarnąć nieskończoność światów? Niemasz nauki bardziej religijnej i umoralniającej pomiędzy naukami matematycznemi jak astronomia.
Nad rankiem zasnąłem; obudziły mnie krzyki przekupek, sprzedających jadło, i brzęk kajdan kupujących aresztantów. Jakież to przebudzenie się! Śniłem o słońcach i gwiazdach, a oto jestem między wyrzutkami społeczeństwa i muszę słuchać grubego dowcipu i rozmowy, i patrzeć się na szelmostwa, zbrodnie i błazeństwa ludzi.
W kącie podwórza zasiedli Siemionów z Marfą, obok nich inna para kochanków — i obchodzą swoje zaślubiny i wesele. Otoczyło ich mnóstwo aresztantów; nowozaślubieni wiadrami kupują piwo, poją wszystkich, śpiewają i wesoło ucztują. Nazywa się to ślubem i weselem aresztantów. Zagrała bałałajka i zagrały skrzypce, państwo młodzi stanęli do tańca — utworzyło się kilka tańcujących kółek: w jednem Małorusinki tańcują kozaka, w innem Moskiewki w cokolwiek inny sposób tańcują tego samego kozaka, a w innem znowuż Czuchonki i jedna Polka puściły się z rekrutami do walca. Cały dzień trwała wesołość, zabawa, hulatyka, pląsy i śpiewy, gdyby kto przypadkiem spojrzał na tych ludzi piętnowanych, ogolonych i w kajdanach, na kraty budynku i wysokie palisady, zdumiałby się taką wesołością potępionych.
Wesoło przepędziwszy dniówkę, niechętnie aresztanci wybierali się w drogę, tem bardziej, iż nie do łańcuchów jak poprzednio, ale do żelaznych drągów mieli nas przykuć. Podróż przy żelaznym drągu jest jeszcze przykrzejszą niż przy łańcuchu; ruch jest trudniejszy, a ręka obciążona nabiega krwią i prędko kaleczy się. Dawniej wszędzie do transportowania więźniów w Moskwie używali żelaznych drągów; obecnie rozkazali używać łańcuchów, nie wszędzie jednak
Strona:Podróż więźnia etapami do Syberyi tom 2.djvu/159
Wygląd
Ta strona została skorygowana.