Strona:Podróż więźnia etapami do Syberyi tom 2.djvu/155

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

aresztanci w ogóle niecierpią rekrutów, jako przyszłych żołnierzy, którzy później będą ich stróżować i katować.
Przyszliśmy do Małmyża, miasta położonego blizko ujścia rzeki Szoszmy do Wiatki, odległego od Kazania mil 19 i ½. Małmyż jest liche drewniane miasteczko, ludności ma przeszło 1,785; zbudowane na równinie u stóp nizkich wzgórzy, świeci się tylko kopułami jednej cerkwi.
Skoro tylko umieścili nas w etapie, oficer począł wykonywać plan zemsty nad nami; przy pomocy policmajstra przywołał do izby odwachowej Macieja, którego, jako niewinny powód do bójki, mieli smagać rózgami, i kilku innych aresztantów. Maciej poszedł do izby odwachowej, lecz aresztanci nie posłuchali rozkazu, a cała partya stanęła w ich obronie i oświadczyła: iż nie dozwoli winnych wybrać z pomiędzy siebie i ukarać. Długo trwały konferencje o wydanie winnych, lecz spełzły bez skutku; groźby, klątwy nic nie pomogły — aż w końcu zauważano, że sprawa ta bez nowej bójki nie obejdzie się i postanowiono ją zaniechać. Macieja bez chłosty puścili napowrót do etapu. Tak się skończyła awantura, w której aresztanci stanęli po stronie sprawiedliwej i niewinnie prześladowanej.

Dnia 13. września (1854) wyszliśmy z Małmyża. Kilkanaście wiorst za miastem pod wsią Gomba przeprawiliśmy się na promach przez rzekę Wiatkę. Koryto ma dosyć szerokie, a brzegi lasem świerków i wierzb malowniczo obrzucone. W głębokich i bystrych wodach rzeki, przeglądają się i kołyszą wspaniałe korony drzew, pochylają się nad jej nurtem i kąpią w nim długie gałęzie. Była pogoda, niebo wyjaśniło się i ubrało w długi szereg puchowych obłoczków, w powietrzu głębokie milczenie, ucichła nawet ciągle brzmiąca mi w uszach muzyka kajdan i grube śpiewy aresztantów — słychać tylko uderzenie wioseł i cichy szmer fal, niosących nas na drugi brzeg rzeki. Wiatka[1] przepływa przez wielkie lasy i w kazańskiej gubernii wpada do Kamy z prawego brzegu; jest ona główną arteryą ziemi wiackiej i ojczystą

  1. Rzeka Wiatka puszcza około 13. kwietnia, zamarza 1. listopada (v. s.), pod lodem bywa 163 dni w roku.