Przejdź do zawartości

Strona:Podróż więźnia etapami do Syberyi tom 1.djvu/71

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
VII.

Przybliżamy się do Białej[1]; wśród wysokich drzew białe jej budowy jak w wianeczku wyglądają; zapach lip coraz bliżej mnie dolatuje, łąki wyżółcone kwiatami także dużo aromatu wydają; woń, rozkosz i życie w naturze, jak gdyby sam Bóg zstąpił na ziemię a ona wystroiła się na jego przyjęcie! Patrzę na to pstre, kwieciem wysłane łono naszej ziemi i przejmuje mnie jeszcze większa tęsknota; rozkosz łączy się z bólem i zamienia się w rzewne uczucie.
Wiosna szczególniejsze wrażenie robi na człowieku, harmonia barw i głosów rozsiewa niby miłość i spokój w około siebie, zabliźnia rozdarte serce, tłumi rozpacz i namiętności. Ja sądzę, że w wiośnie i zbrodniarz ma chwile czystego uczucia, że ona i jego miękczy i poczciwie choć na moment raduje, — w wiośnie ludzie stają się w ogóle lepszymi.

Cieszę się, że ostatnie spojrzenia na rodzinną ziemię znajdują ją wyświeżoną, ubarwioną i ładną; — w chwili, gdy z notat podróżnych opisuję moją drogę, jestem prawie o półtora tysiąca mil odległy od ukochanej ziemi, na dworze mróz i śnieg, a śnieg to nie nasz i mróz nie nasz; — przypominając sobie ową wiosnę w Polsce, ostatnią wiosnę, jaką tam widziałem, czuję pociechę i niekłamaną radość, woń i ciepło polskiej ziemi dolatuje mnie dotąd, rozszerza nerwy serca i tchnie weń choć tęskne, ale szczęśliwe zadowolenie.

  1. Biała położona jest pod 51° 49' szerokości poł. jeogr. 39° 15’ dług. geogr. od Ferro. Ludności ma 3785.