Ten wypadek nasuwa nam myśl, iż Moskale zupełnie zwyciężeni i przejęci trwogą, i dzisiaj nie trzymaliby się kupy i opuściliby cara, gdyby zawierucha polityczna wytrąciła ostatniemu z rąk groźne siły. Politycy, którzy pamiętają obronę 1812. roku, zdanie moje uznaliby za przesadzone, a jednak oparte jest ono na znajomości charakteru moskiewskiego i na faktach dowodzących, że w państwach despotycznych osłabienie władzy panującego i zniknięcie groźnej jego siły wszystko rozprzęga; a pod wpływem trwogi, z zupełnego zwycięztwa powstałej, nic się nie sklei, nie zwiąże i nie stanie bez ukazu i woli monarchy, który w nieszczęściu straciwszy groźny urok, już niema sposobności i możności ożywić, złączyć rozproszonych i strwożonych mas. Potęga państw despotycznych dopóty jest trwałą, dopóki wzrasta, dopóki rozum i szczęście wywołuje szereg pomyślnych przedsięwzięć, które utrzymują wiarę w potęgę władzy. Lecz gdy nastanie chwila zupełnego nieszczęścia, chylenie się do rozprzężenia jest gwałtowne, a naród przywykły do despotyzmu, przez nagłe przejście z szczęścia do nieszczęścia, z potęgi do słabości, traci w momencie ducha, co go ożywiał i nie znajdzie w sobie zasobów, które naród wolny w upadku i w niedoli długo ożywiają. Moskwa od czterech wieków ciągle wzrasta, dla tego też przywykliśmy do opinii, jak niegdyś sami Moskale o Mongołach wierzyli, iż są niezwyciężeni; lecz podobnie jak tamci pobici zupełnie, sił już w sobie nie znajdowali i upadek ich był szybki, tak i z Moskwą, w wielu względach podobną do swoich niegdyś władzców, toż samo zdarzyć się może i musi.
Wracając do najazdu Tochtamysza, powiedzmy, iż gdy Dymitr doński zdradzony i opuszczony, zbierał wojska w Kostromie, Tochtamysz tymczasem łuną pożarów oświecił nieszczęśliwą Moskwę a popieliskami i zniszczeniem podnosił potęgę swoją i jej urok. Zdobywszy Sierpuchow, stanęły jego zastępy pod Moskwą; bronił jej Litwin, książę Ostej. Lecz próżne było mężne przewodnictwo: strwożeni mieszkańcy na czwarty dzień poddali się a Tatarzy (1381) weszli do tych murów, które później, w czasach politycznej
Strona:Podróż więźnia etapami do Syberyi tom 1.djvu/186
Wygląd
Ta strona została przepisana.