Strona:Pod lazurową strzechą.djvu/063

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

„stworzyła Macierz Wojna:
„abyśmy oną wściekłość
„wyolbrzymiły w szał...
„I wyrzygały z paszcz
„rozdygotanych ciał
„dalekonośnym gradem
„rozwarkotanej stali,
„co, jak lawina, w dół
„odruzgi swoje wali;
„i razi nagłym spadem,
„niby żelazny drąg,
„w sto przerażonych czół
„i w sto bezradnych rąk,
„osłaniających głowę...

„Abyśmy rozbrzmiewały
„swą niszczycielską moc,
„jak burze piorunowe,
„od rana przez dzień cały —
„— od świtu aż po noc!...

„Byśmy tryumfowały — — !“

Szarpiącym za słuch rykiem
śpiewają tak armaty,
wtoczone w bzowe gąszcze,
obok zwalonej chaty,
po osie w winie dzikiem.

Dolecą do nich czasem
i trzepną po gałęziach,