Strona:Pl Poezye t. 1 (asnyk).djvu/080

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

To wciąż powoli istniejąca siła
Potrzebne zmysły będzie im kształciła,
I tak, jak niegdyś, pod fal światła wpływem,
Ślepy twór na świat błysnął okiem żywem,
Tak ślepa ludzkość w przyszłości zdobędzie
Do wyższych zadań konieczne narzędzie.

A gdy do światła otworzy swe oczy,
Ze wstrętem spojrzy na krew, co ją broczy,
Na posiew zemsty, który się odnawia
Z ziarn jadowitych krzywdy i bezprawia, —
Na barbarzyństwa szalejący nierząd,
Co świat napełnia walką dzikich zwierząt, —
Na źródła szczęścia, zatrute tak marnie
Przez dobrowolnie stwarzane męczarnie...
Spojrzy ze wstydem — i, jak z snu zbudzona,
Ku czystym blaskom wyciągnie ramiona
I pokieruje swoje przyszłe dzieje
Gdzie piękno, dobro i prawda jaśnieje...