Strona:Pl Poezye t. 1 (asnyk).djvu/026

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

stem, w tym samym, na własność nabytym domku w pobliżu Rudawy, przy ulicy Łobzowskiej (obecnie N. 7, dawniej N. 99), z którego wyjść miał dopiero martwym. Wybuchła wówczas wojna francusko-niemiecka dała El...emu pochop do skargi „Na pobojowisku“ i do wspaniałego manifestu duchowego „Ze sceny świata“ — dwu pierwszych utworów prawie zupełnie już przedmiotowych. Jeszcze we Lwowie asceta zaczął wewnętrznie żyć wpośród swoich i wraz z nimi jako cząstka jednorodna z całością, zajmował się jej życiem, losem, ładem i nieładem, jej postępem i zastałością, jej prawdą i kłamstwem; teraz już smagał „ślepego szczęścia płochą zalotnicę“, na bezradnych i zawracających w mroki średniowieczne wołał: „Trzeba z żywymi naprzód iść, po życie sięgać nowe“ („Daremne żale“); wątpiącym o przyszłości poezyi rzucał słowo wiary:

...ideału jasny kwiat,
Z zbutwiałych obrany liści,
Napełni znowu wonią świat,
Zakwitnie pełniej i czyściej:
I żywych natchnień złota nić
Przewiąże prawdy zdobyte:
Co nieśmiertelne, musi żyć,
Choć zmienia kształty zużyte. („Przeminął czas“).


W Listopadzie 1871 r. utracił El...y matkę. Po skonie żony mąż, który do Krakowa przylgnąć nie mógł, powrócił do Warszawy, gdzie już był wrósł, gdzie miał i blizkich znajomych i miłą pogawędkę pewną (†1885). Poeta został sam. Majątek rodzicielski zapewnił mu byt dostatni. Nigdy-by wprawdzie El...y duchowego dziedzictwa swego za michę soczewicy nie sprzedał; ale niezależność materyalna dawała mu tę doskonałą swobodę podniet twórczych, te szcze-