Strona:Pisma krytyczne (France).djvu/226

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
»Mimo zdolności licznych, pracy niezmordowanej, mimo śmierci bohaterskiej, brak czegoś Mitrydatesowi, by go można było zaliczyć do istotnych geniuszów dziejowych: brak mu szczerego i wytrwałego dążenia do jakiegoś wyższego ideału. Co właściwie uosabia ten, którego nazywano Piotrem Wielkim starożytności? Czy sprawę wolności, kultury helleńskiej, czy też przeciwnie reakcyę despotycznego i fanatycznego Wschodu przeciw Zachodowi wolnomyślnemu i oświeconemu? Nie wiemy tego, a i on sam nie wiedział. Widzieliśmy, że w pierwszej połowie swego panowania grał rolę szermierza hellenizmu, naśladował Aleksandra w stroju i obyczajach. Przez chwilę nawet zdawało się, że urzeczywistnił swoje marzenia lub co najmniej przywrócił świetne czasy królestwa Pergamu: Azya wyzwolona, nawet stara Grecya w radosnem upojeniu unosiły na swych ramionach opatrznościowego zbawcę z odległych brzegów Euxynu. Ale koniec panowania daje nam obraz zupełnie odmienny. Pod maską helleńską, która wkrótce na wsze strony pęka, znajdziemy jeszcze bohatera, ale bohater to barbarzyński: odrzuca pożyczoną tylko cywilizacyę, burzy własnemi rękami zbudowane przez siebie miasta, zrozpaczony odwołuje się do religijnego i narodowego fanatyzmu