Strona:Pisma krytyczne (France).djvu/149

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Doznałem bardzo silnego wrażenia. Zdawało mi się, że widzę, jak się odradza to zacieśnione i martwe miasto, jak postacie bohaterskich i brutalnych zarazem szlachciców zaludniają ciemne, milczące pałace o zapadających się, spleśniałych dachach. Zdawało mi się, że słyszę w zawodzeniu wiatru świst kul rozbójników. Książka ta wstrząsnęła mię do głębi.
Styl Barbey’a d’Aurévilly zdumiewał mię zawsze. Jest gwałtowny a delikatny, brutalny a wytworny. Zdaje mi się, że Saint-Victor porównywał go do czarnoksięzkiego napoju, na który składają się kwiaty i węże jednocześnie, miód i krew tygrysa.
Piekielna to może potrawa: mdła za to nie jest nigdy.
Światopogląd Barbey d’Aurévilly — a był to człowiek najmniej filozofujący na ziemi, jest mniej więcej taki sam, jak pogląd Józefa de Maistre. Dorzucił on don jedynie bluźnierstwo. Przy każdej sposobności zapewniał o swej prawowierności, ale najchętniej wyznawał ją przez bluźnierstwa. Bezbożność jest dlań przyprawą wiary. Tak samo jak Baudelaire, uwielbiał on grzech. Robienie min i gry-