Wydrek. A jeżeli nie będą narzekać?
Kreisler. Czy chcesz wiedzieć, jaki dzień nastąpi po wtorku? Nie bądź zbyt przewidującym. Po wtorku nastąpi środa. Pamiętaj, że mnie możesz zdradzić, a przez to stracić obiecaną zapłatę...
Wydrek. A co pocznę, gdy mnie nie przyjmą?
Kreisler. To najmij się do żydów za woziwodę, boś nic nie wart; do mnie nie wracaj.
Wydrek. Słucham.
Sylwia (wbiegając). Niema pana Ksawerego?
Kreisler. Odprowadził stryja.
Sylwia. Przysłano rachunek za trzy tuziny moich ubrań rannych.
Kreisler. Ile?
Sylwia. Cztery tysiące złotych reńskich.
Kreisler. Niech kasyer wypłaci. Każ sobie zrobić jeszcze jeden tuzin na pamiątkę dnia dzisiejszego.
Regina. Ach, mój drogi, nie dziw się. Byliśmy dotąd jak dwa końce prostowanej obręczy, które ciągle