Strona:Pisma IV (Aleksander Świętochowski).djvu/249

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Od chwili zaślubienia jej, Perykles, potomek znakomitego rodu, zanurza swą sympatyę w najniższe i najgorsze żywioły społeczne, otwiera im szerokie ujścia, podmywa nimi starożytne i czcigodne instytucye, ze skarbu państwa karmi próżniactwo i osłabia wszystkie podwaliny, na których oparło się życie narodu, na których wzniosła się jego wielkość. Dzięki tym żywiołom równy nam obywatel rządził w Atenach jak samowładny pan. Wypowiadał wojny, zawierał przymierza, budował nowe gmachy, burzył stare, gospodarował pieniędzmi publicznymi tak dowolnie, że gdy zażądano od niego rachunku z rozchodów na wyprawę przeciw Spartanom, odpowiedział tylko, że pewną sumę wydał na »konieczne potrzeby«, co miało znaczyć, że nią przekupił króla Plejstonaksa. Budowa Partenonu odbywała się również bez kontroli. Nie będę tu sprawdzał rozpowszechnionej wieści, że handlował dziewczynami w obozie, chociaż ją potwierdziło wiele poważnych osób; nie będę zastanawiał się nad śmiercią młodszego syna Peryklesa, otrutego przez ojca, jak świadczy to piśmienne zeznanie jego syna starszego, Ksantyposa, które sądowi składam...
Archont. Zwracam twoją uwagę obywatelu, że oskarżonym nie jest Perykles, lecz Aspazya, o niej więc mówić powinieneś.
Hermipos. Przytoczyłem te fakty właśnie na dowód, ile szkód zrządziła ogółowi Aspazya przez swego męża, który we wszystkich ważniejszych przedsięwzięciach