Strona:Pisma IV (Aleksander Świętochowski).djvu/130

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
SCENA VIII.
Ciż, i Perykles.

Perykles. Co to za zbiegowisko? Mężczyźni z kijami — kobiety — Elpinika?
Elpinika (ironicznie). Przyszliśmy powinszować zwycięstwa.
Anaksagoras. Wojsko nasze rozbite — Spartanie idą do Aten — a ty uciekasz przed nimi — prawda to?
Perykles. Kto skłamał?
Fidyasz. Ta jędza i ten jej motłoch, który chciał twój dom zburzyć i spalić.
Perykles. Warta! (wchodzi dwu żołnierzy). Odprowadźcie tę kobietę do mieszkania Cymona i powiedzcie, że mu przysyłam siostrę, ażeby strudzonemu bratu otarła z kurzu stopy, podała wody do umycia i ugotowała kolacyę.
Elpinika. Dzięki tobie brat mój jest na wygnaniu.
Perykles. Dzięki mnie jest w Atenach. (Elpinika z żołnierzami odchodzi). A wy, co chcecie palić, zapalcie pochodnie przed mownicą na placu ludowym. Zaraz tam przybędę.
Gromada. Niech żyje Perykles! (odchodzą).

SCENA IX.
Perykles, Anaksagoras, Fidyasz, Protagoras i Sofokles.

Perykles Jak się macie przyjaciele! I Protagoras z wami! (wchodzi Sofokles). Dobry wieczór, kochany Sofoklesie.