Strona:Pisma IV (Aleksander Świętochowski).djvu/015

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

sobie tego życzyłem. A ponieważ nie mogłem skłonić go zgodą, usuwam siłą (podaje rękę Teresie) i błagam panią o zapisanie mnie na wszystkie niezajęte numery dzisiejszych tańców.
Teresa (do Ryszarda, odchodząc z Januszem). I pan pozwoliłeś wyprzedzić się ojcu?
Ryszard (idąc za niemi). Zato nikt mnie już nie uprzedzi w zapisaniu się u pani na pierwszy numer (do ojca półgłosem) hipoteki. (do Zenona, który, spacerując z Ireną koło kląbu, mijał go) Tak dziś zaśpiewałem ojcu, że cały wieczór z tą wroną tańczyć będzie (wychodzi).

SCENA VI.
Zenon i Irena.

Zenon (przechodząc z Ireną przodem sceny). Czy panna Teresa wchodzi w rachubę obu tych panów?
Irena. Syn kłamaną czułością maskuje miłość dla jej posagu, a ojciec — wzgardę dla jej pochodzenia. Stary jest zbyt dumnym arystokratą, ażeby mógł się zgodzić na synowę, która ma garbarską kadź w herbie, a jednocześnie zbyt zrujnowanym, ażeby zerwać stosunek, który mu wyświadcza wielkie pieniężne usługi.
Zenon. Nie wiedziałem.
Irena. Panna Teresa, jako domniemana pani Bogój, jest niewidomą poręczycielką niepewnych dziś hra-