Przejdź do zawartości

Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 80.djvu/168

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

lipsa nie była bez pewnego wpływu na architekturę w ogólności, a umysł pana Davioud w szczególności. Od Avenue Trocadero, czyli ze strony wypukłej, środkowa budowla ma płaski cokół, z którego wznosi się również płaska fasada, jak utrzymują „assyryjska”, ktoby jednak życzył sobie nazwać ją babilońską, nie naraziłby się w żadnym razie na przykre zajście z panem Davioud, który, przeciwnie, miałby wielką przyjemność w tem, że każdy zwolennik każdego stylu zawsze znajdzie w jego budowli coś, co mu przypadnie do smaku. Koło tej fasady stoją dwie przystawy z kopułami okrągłemi, koło tych dwóch jeszcze dwie, ale za to już z kopułami szpiczastemi, nakoniec z dachu wyskakują dwa minarety, na których brak tylko muezinów, którzyby wołali o zmroku, że Allach i pan Davioud są wielcy.
Zresztą „po co sobie kłócić obie!” Wystawa jest powszechna, więc i Trocadero jest powszechne. Mogłoby być dworcem kolei żelaznej, restauracyą, kościołem, składem maszyn, teatrem, lub czem kto chce. Celowi swemu odpowiada, bo ma dach i sufit, zatem gdy deszcz pada, ludziom głowy nie mokną, zatem i marszałek nie potrzebował otwierać wystawy, stojąc pod gołem niebem, zatem marszałkowska jego głowa nie zmokła. Potoki wodne płynęły wprawdzie, ale z pod nóg marszałka. Wytłómaczę wam to zaraz. Od strony pola Marsowego