Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 79.djvu/54

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   52   —

i szaleństw, jakie zwykle popełniają młodzi; nie hula, nie pije, nie gra w karty, nie kocha się w baletniczkach, nie bywa ateuszem ani bigotem, nie próbuje pisać niedorzecznych wierszy, nie wdaje się w awantury, ani mniejsze, ani większe. Jest sobie, dajmy na to, urzędnikiem, więc godzin biurowych pilnuje; pan naczelnik go chwali, matki, sypiające podczas zimowych zabaw na kanapach, mają go za ideał przyszłego męża i polecają go córkom, słowem: napozór nic mu nie brak, a jednak — wyjmij serce z tego człowieka, znajdziesz pustkę, wyjmij mózg, znajdziesz maszynkę. Jest to orzech świstun. Z wierzchu piękny, w środku tabaka. Zawód filistra, wcielony egoizm. Jeżeli jest ojcem i mężem, dręczy służbę wymaganiami i łaje chłopców, którzy to nie tak jak on, co to nagrody brał w każdej klasie, nie tylko nagród, ale i promocyi nie dostają; uważa się za uczciwego człowieka, inni poczytują go także za wzór, godny do naśladowania, co w gruncie rzeczy nie przeszkadza mu być cynicznym, nudnym, niewyrozumiałym, pedantem i egoistą wcielonym, obrzydliwym.
Takich to ludzi, „taki zwykły pomiot ludzki“ (jak mówi Hamlet), co to „plącze się między stopami wielkich tego świata“, takich to nowożytnych Poloniuszów chciał wymalować Chęciński w swojej komedyi. Zadanie zaiste niełatwe, bo tu samo założenie, sam rodzaj typu