Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 79.djvu/174

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   172   —

ma dwie strony, dodatnią i ujemną. A trudno znów nie osładzać sobie jednostajnych chwil żywota!
Bo cóż począć na tym smutnym świecie? W dzień życie pali gorącem, dochodzącem do 25 stopni na termometrze. To też przechodzisz przez owo życie, jak Dante przez piekło. A chociażbyś chciał wsiąść w dorożkę, aby zmudną po bruku życiowym pielgrzymkę skrócić, to przekonywasz się, że poduszki w siedzeniach i po bokach tak są rozgrzane od Bożego słońca, że ani sposobu… wypocząć… że też lud nasz, tyle pomysłowy w ogólności, nie wpadnie na myśl, iż dachy dorożek podczas skwarów powinny być podnoszone z równą skwapliwością, jak podczas deszczów ulewnych!
Nie wszyscy jednak mamy prawo narzekać na ten świat i życie. Są bowiem ludzie, których natura obdarzyła własną chałupą, jak skorupą żółwią. Nie dosyć wreszcie, że są właścicielami nieruchomości, ale jeszcze dla dobra ich żółwiowych skorup organizują się towarzystwa celem udzielania im pożyczek na sybaryckich warunkach. Suum cuique. Należy przyznać, że właściciele nieruchomości w każdym razie zasługują na podobne poparcie ze strony miejskiej Instytucyi. Już sam fakt, że pozwalają nam mieszkać u siebie, przemawia bezwarunkowo na ich korzyść, przytem tyle są delikatni, że nigdy do mieszkań naszych, któ-