Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 79.djvu/130

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   128   —

Tendencya jej, jeżeli ją tak nazwać można, nie jest to żadna dodatnia idea społeczna, poruszająca, niby ukryta sprężyna, wchodzące do sztuki postacie. Poeta bierze życie i z niezmiernem przejęciem się jego bolesnemi stronami maluje je takiem, jakiem mu się naówczas wydawało. Ale właśnie z owego młodzieńczego przejęcia się przedmiotem, nie umiarkowanego jeszcze przez wytrawny a spokojny artyzm, płynie zbytnia jaskrawość obrazu. Młody szlachcic, potomek znakomitej rodziny, kocha całą potęgą serca córkę ubogiego mieszczanina, która równą odpłaca mu miłością. Ale uczucie owo natrafia na czynny opór ojca młodego szlachcica, prezydenta, który o innych dla syna myśli związkach. Stary prezydent to nikczemny dworak, dążący przez wszelkiego rodzaju występki i zbrodnie do wyniesienia się i utrwalenia w łaskach książęcych. Pragnie on syna ożenić z kochanicą książęcą, aby w ten sposób zapewnić księciu spokojne nadal posiadanie kochanki, sobie zaś i synowi otworzyć szeroko wrota do zaszczytów i godności. W planach pomaga mu jego sekretarz i pomocnik, Wurm, prawdziwy potwór moralny, który, zapłonąwszy nizkiem uczuciem do biednej córki mieszczańskiej, dąży narówni z prezydentem do zerwania związków, jakie łączą ją z młodym oficerem. Stąd wywiązuje się kolizya, w której z jednej strony występuje do walki miłość, uzbrojona w roz-