Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 79.djvu/123

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   121   —

dził się do życia i w kolebce już urywał głowę hydrze; we Francyi, po spokojnem dotąd niebie królewskości przebiegały błyskawice, niby złowróżbne oznaki wielkiej burzy, aż wreszcie zerwała się i burza, tak straszna, że świat zatrząsł się w posadach. Młodzież niemiecka gorączkowo zwracała oczy i wyciągała ramiona na Zachód. Poczyna się najgwałtowniejsza reakcya w życiu umysłowem, a pierwsze jej ciosy uderzają w dworską, pseudo-klasyczną literaturę. Upadają dotychczas czczone powagi. „Pokażcie mi najpiękniejszą sztukę wielkiego Kornela, woła Lessing, a przyrzekam wam, że natychmiast lepszą napiszę“. Niespokojny, a nawskroś buntowniczy Schubart rzuca się na wszystkie strony, napada na wszystkich i na wszystko; napróżno zamykają go w więzieniu, głos jego przedziera się przez mury i kraty. Oswobodzona z więzów konwencyonalnego francuskiego klasycyzmu, myśl niemiecka toruje sobie nowe drogi; unosi się w zaziemskie sfery religijnych zachwytów w Klopstocku; szuka potężnych uciech zmysłowych w Wielandzie; tworzą się związki poetów. Południowa grupa wielbi Szekspira, pracuje nad dramatem, północna, bardziej liryczna, tonie w religijnym teutonizmie Messyady; słowa: prawa człowiecze, równość stanowa, prawo natury i t. p., raz wymówione, krążą po wszystkich głowach i ustach. Oto w tym wieku książęcej władzy i