Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 79.djvu/122

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   120   —

nem, pozbawionem wszelkiej potężnej treści, a niby świetnem i błyszczącem, jak bańka mydlana. Egoizm, despotyzm, fałszywy liberalizm lub krańcowy obskurantyzm, służalstwo, rozpusta, wyzyskiwanie ludu, centralizacya, sztuczna religia, formami zastępująca niewiarę, sztuczna literatura, służąca za zabawkę możnym, więzy, niemiłosiernie ciężkie więzy dla ciał i duchów, oto posępne rysy ogólnego obrazu wyższych warstw niemieckiego społeczeństwa. U góry świecące próchno, u dołu wielka fala ludu, ciemna, rozległa a nad podziw dotąd spokojna i cierpliwa.
Niemniej jednak wrzała już przeciw takiemu stanowi rzeczy reakcya. Napróżno niektórzy książęta wszelkiemi siłami tamowali przypływ idei zachodnich. Nie pomagało nic. Jak w Prusach po konserwatywnym Fryderyku Wilhelmie następował Fryderyk II-gi, który narozcież otwierał wrota myśli francuskiej, tak i w życiu społecznem całych Niemiec im silniejszą nowy przypływ myśli napotykał tamę oporu, tem też uderzał w nią silniej. Zresztą w obozie, który powinien być bronić konserwatyzmu, panował rozstrój wewnętrzny. A tymczasem nowe pojęcia wkradały się, rzekłbyś, przez powietrze, rozpalały serca i głowy, ramionom ludzkim przyprawiały skrzydła orle. Od zachodu, ze stepów i borów Ameryki, przez ocean dochodziły odgłosy walki, tam młody naród bu-