Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 78.djvu/045

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Bez tytułu.
V.
Gospodynie po świętach. Na placu Ujazdowskim. Życzenia. Nowe zwyczaje. Płeć piękna i małżeństwa. Dziwne zaślubiny. Capuletti i Montecchi. Wpływ wiosny. Saski ogród. Zwierzyniec Bartels. Artysta ekonomistą. Nowy gladyator. Projekt reformy literackiej.

Nasze gospodynie wyglądają zaraz po świętach, jak człowiek, który nagle utracił racyę bytu. Oto tyle zabiegów, mozołów, gderań, trudów i nadziei poświęciły dla jednego wielkiego celu — święconego, aż nakoniec przyszedł dzień oczekiwany… i cóż przyniósł? Zgłodniały i wyposzczony ojciec rodziny zasiadł w jej gronie… Tak jest, zasiadł — bo już dziś mało kto zabiera się do spożycia tego, co Bóg dał a przyrządziła gospodyni, stojący, by uczcić święcone przynajmniej w pierwsze święto, a chociażby tylko przy pierwszem przystąpieniu do stołu… Otóż ojciec rodziny dzisiejszy zasiadł w jej gronie z gośćmi, jacy się zeszli dla składania i otrzymywania życzeń niby, a właściwie dla jedzenia i picia. Ściskano się, zapewniano