Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 78.djvu/036

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Ciemnowłosa ruszyła ramionami. „Przestarzały system“.
Kto się chce z tego śmiać, temu wolno; a jednak bezwarunkowo posłuszeństwo jest trochę w teoryi, jako postulat, przestarzały. Mówimy w teoryi, bo w praktyce rzadko się go spotyka, chyba… stosowany wprost przeciwnie temu, co prawi Hofmanowa. Niech mówi kto chce, ja utrzymuję, że większość naszych małżeństw reguluje wzajemne stosunki na wzór Sobieskiego i jego Marysieńki. Niektórzy uważają nawet, że powody podobnych stosunków leżą w naszym charakterze narodowym. Przyznać należy, że byłaby to smutna cecha narodowego charakteru.
Może tak źle nie jest. Ale na czyjąkolwiek stronę pada dola ślepego posłuszeństwa, zawsze wykładnik takich stosunków będzie jednaki — i zawsze ujemny. Podstawą szczęścia w małżeństwie jest równowaga znaczenia obojga stron; żeby jednak równowaga ta miała miejsce, należy wyrównać skalę umysłowości stron obojga czyli należy gruntownie kształcić kobietę, — przypuszczając, że mężczyźni bywają gruntownie kształceni.
Gruntownie — to znaczy nie tak, jak dotąd. Dzisiejsza edukacya służy głównie ku ozdobie kobiety; trzeba, żeby edukacya przyszła służyła ku jej pożytkowi. Dzisiejsza służy na pierwszą połowę życia, gdy kobieta jest panną; trze-