ogółowi, tem więcej nosi w sobie zarodów kolizyi i katastrofy.
Otóż eros, będąc ze wszystkich najwięcej indywidualnem uczuciem, jest bardzo ważnym pierwiastkiem dramatycznym w życiu człowieka. Są to prawdziwe próby ogniowe; jedni w nich osmalają pióra, drudzy wychodzą brylantami najczystszej wody. Ileżby to światła rzuciła na charakter i utwory Sępa, choćby najkrótsza wiadomość o dziejach jego serca! Dlatego z taką radością wyczytaliśmy tytuł pieśni śpiewanej: «Pannie Jadwidze k’woli». Ani w niej jednak, ani w następnych, nie natrafiliśmy na nic podobnego. Są wprawdzie w wierszyku ostatnim zatytułowanym poprostu: «Pieśń» słowa mogące naprowadzić na domysł, że i w życiu Szarzyńskiego były chwile, w których serce dopominało się o swoje prawa. Pieśń ta, opiewająca Afroditę, ma, jedna ze wszystkich, dytyrambiczny charakter. Ostatnia strofka, która nam nasunęła powyższe słowa, jest taka:
»Jeśli jest cnota chwały godna wszędzie,
»Tedy ma lutnia ciebie sławić będzie
»I wiersz mój śpiewać, to jest tobie k’woli
»Serce mnie boli«.
Kraszewski, oceniając ową pieśń pannie Jadwidze Tarłównie k’woli śpiewaną, w te słowa o niej mówi «Epitafium pannie Jadwidze Tarłównie, pełne mytologicznych przypomnień, zu-