Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 60.djvu/184

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Powiedzcie bowiem: gdzie się grywa w preferansa? Przecie w Resursie, a zatem preferans jest także sprawą resursową, zatem kto myśli ciągle o preferansie, myśli i o Resursie. Otóż ja, klnę się wam na geniusz naszych wielkich, na dobre chęci Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych, na Komitet zoologiczny, na żywe obrazy Przytuliska, na porządek w naszem Towarzystwie Dobroczynności, na zakład pana Łojki, na uprzejmość Lombardu, na gorliwość zelantów względem zelantek i zelantek względem zelantów, na pożyteczność dla społeczeństwa naszych dobrze urodzonych, słowem: na to wszystko, co w mieście naszem mamy najpiękniejszego, najwznioślejszego i najbardziej szanowanego, że znam członków, którzy niczem innem nie zajmują się, tylko Resursą. Użyłem przysięgi wielkiej i strasznej, ale nie myślcie, żeby rzecz nie była tego warta, boć tu przecie chodzi o znakomitą ilość naszych równie znakomitych obywateli. Zajmują się Resursą — bo preferans i Resursa to jedno i to samo. Znam pewnego członka, który każdego nowo poznanego człowieka pyta w ten sposób: «Panie! (mówi) cobyś pan grał, żebyś pan miał tak: asa, damę, dwie młódki karo, asa, króla, waleta pik?» i t. d. — Czy słyszałeś pan, pytam go raz, że podobno Verdi ma przyjechać do Warszawy i że wystąpią na jego cześć w Resursie Obywatelskiej? — Verdi, rze-