Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 59.djvu/072

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

A jednak co? — spytacie — alboż to w sprawozdaniu odczytywanem w Studzieńcu nie słyszeliśmy pochwał, skierowanych do ogółu?... dalej sprawozdawca pochwalił 2168-miu członków, należących do Towarzystwa osad rolnych, ale widocznie zapomniał jeszcze, czy też może nie chciał wymienić 600, wyraźnie sześciuset członków platonicznych pomienionego Towarzystwa, to jest członków takich, którzy, zapisawszy na liście swe nazwisko, nie wnieśli jeszcze należnych składek rocznych. Miło mi uzupełnić umyślne czy mimowolne przemilczenie sprawozdawcy i uczcić słowami należytego uznania wspomnianych mężów, którzy, obiecawszy płacić po 5 rs. rocznie, rozumują słusznie, że czyste uczucie, jakiem serca ich płoną dla małoletnich przestępców, więcej jest warte niż nietylko pięć, ale nawet niż dziesięć rubli rocznie. Powtóre, taki idealny udział w Osadach rolnych pozwoli im zapisać się na tych samych warunkach nietylko do tego jednego Towarzystwa, ale do wszystkich innych, jakie tylko kiedykolwiek powstać mogą, a w ten sposób uszczęśliwić nieograniczoną liczbę wszelkiego rodzaju przestępców.
Mój Boże! czemuż to zatwardziali pesymiści i sceptycy narzekają na brak bezinteresownych ludzi na świecie, skoro na 2168 członków jednego towarzystwa mamy aż sześciuset zu-