Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 58.djvu/116

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

różnych innych przyczyn, prócz skołatanego jego zdrowia, odebrać mu felietony, a powierzyć natomiast bardziej zgodne z rodzajem jego talentu rubryki: «Przyjechali do Warszawy, Zmarli w Warszawie i Stan wody na Wiśle». Czy się wieść ta sprawdzi, czy nie? — dziś jeszcze na pewno nie umiem powiedzieć; na wszelki jednak wypadek pośpieszam wyrazić mu swe uczucia wraz z nadzieją, że i na tej drodze, jak i na poprzednich będzie pracował z równą chwałą, jak pożytkiem.
Co wyraziwszy, mógłbym przejść do innych faktów, gdybym miał ich tyle na każde zawołanie, ile plotek zdołają sobie w ciągu godziny wypowiedzieć dwie, dobrze ćwiczone w szkole opowiadania dewotki, lub ile niedorzeczności wypowiedzianych zostało na wszystkich zgromadzeniach ogólnych, które w ostatnich czasach się odbyły. Na nieszczęście, jeżeli nic ważniejszego nie stanie się w Warszawie, jeżeli żaden ważniejszy ewenement nie przerwie zwyczajnego życia miejskiego, wówczas chwilami czuję się w ambarasie. Choćbym doniósł czytelnikom moim, że trzy panny Epstein wyjechały z Warszawy, z zamiarem dania koncertu, dajmy na to, w Przytyku, albo w Garwolinie, nie sprawię tem wielkiego efektu, albowiem czuję, że wyjazd panien Epstein tyle obchodzi większą część mieszkańców Warszawy, ile ma-