Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 58.djvu/087

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
VII.
Towarzystwo a towarzystwo. — Cechy towarzystwa. — Żywe obrazy. — Przytulisko. — Biuro wyjątkowej nędzy. — Bilanse. — Moje obrony. — Sympatye. — Fama Daniszewskiego. — Ogród Bartelsa. — Za i przeciw. — Nowe wydawnictwa.

— Czy pan dobrodziej dużo tańczył w tym karnawale? — spytałem niedawno znajomego mi wieśniaka na raucie u państwa X.
— Ja, panie, — odrzekł nie bez pewnej dumy — nie zwykłem gdzieindziej tańczyć, tylko w towarzystwie, a ponieważ towarzystwo tego roku się nie bawiło, więc nie tańczyłem.
— To jest... właściwie... o jakiem pan chce mówić?
— Towarzystwo jest tylko jedno i nie może być ich więcej.
«Aha! — myślę sobie: — wieśniak! wioskę ma odłużoną, więc i Towarzystwo mu w głowie».
— He! he! he! — począłem się śmiać — to możeś pan dobrodziej koło Towarzystwa tańco-