Przejdź do zawartości

Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 47.djvu/057

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

il est amoureux fou!... bo uważa, że ją to dobrze stawia między pannami, ale seryo nic w tem nie było i nie może być... Trzeba nawet zaraz zerwać te stosunki — bo on jest zbyt egzaltowany i może ją skompromitować...
I stosunki zostały zerwane.

Dziś w wieczór u nich zebranie,
Dom świeci blaskiem, jak w dzień;
Tam, na tle szyb kryształowych,
Smagły przesuwa się cień...

Mnie, stojącego w ciemności,
Nie sięga bystry twój wzrok,
I wejrzeć ci niepodobna
Tu — w serca mojego mrok.

Chmurne me serce cię kocha,
Lecz ból straszliwy je rwie,
I pęka, i krwią się zalewa,
Lecz tego nie widzisz — nie!

Ach! Maj przeminął, »róże zwiędły, czara wychylona i pieśń gdzieś leci ode mnie echowa«. Więc on już z ulicy patrzy na zebranie u nich? Ból go zmęczył, tęsknota zwyciężyła — dumy zbrakło i poszedł pod okna. Na tle szyb przesuwają się coraz inne cienie: który z nich należy do niej? »Chmurne me serce cię kocha, — szepcze drżącemi wargami — lecz ból straszliwy je rwie!«
Nie tylko ból, ale i gniew — i upokorzenie. Rozumie to dobrze, że ona tam bawi się, uśmie-