Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 37.djvu/027

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.






SCENA I.
LITERAT.

Uf!

ŻONA.

Bardzoś zmęczony?

LITERAT.

Jak Wezuwiusz po wybuchu — ledwie dyszę!

ŻONA.

Gdybyś choć przez tę parę dni świąt mógł odpocząć.

LITERAT.

Muszę! Tak jest! Niech się co chce dzieje! (Wyciąga się na fotelu). Był dziś redaktor Rozchodnika. Obiecałem, że mu dam początek »Zwycięskich dusz« w piątek, tak, aby mógł zacząć na dwa dni przed Nowym rokiem. Aż mi się zimno robi, gdy pomyślę, że... Którego to dziś mamy?.. aha! 21 grudnia! aż mi się zimno robi, na myśl, że gdy »Zwycięskie dusze« się rozpoczną, nie będę miał ani chwili wolnej przy-