Ta strona została uwierzytelniona.
Odtąd przy mnie to rosło. Sześć lat ma swoje prawa, trudno się nie przywiązać.
Drahomir.
Wierzę. (po chwili w zamyśleniu) Dziwne wy jednak macie serca, wy ludzie pracy...
Józwowicz.
Dlaczego?
Drahomir.
Bo... wiem co mi pan możesz powiedzieć o jéj towarzyskiéj pozycyi; ale to nic nie znaczy: serca są równe; więc jakże się to stało, że pan tak blizki księżniczki, umiał tak nad sobą panować i nie... i nie...
Józwowicz.
(przerywając) Co takiego?
Drahomir.
Trudno mi wyrażenie znaleźć!
Józwowicz.
To ja znajdę. Pytasz pan, dlaczegom się w niéj nie zakochał?
Drahomir.
Cofnąłem się przed słowem zbyt śmiałém.
Józwowicz.
Doprawdy, jeśli tak brak hrabiemu odwagi, to go wyręczę i spytam: a pan?