Strona:Piołuny.pdf/42

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

I sercem szarpnął mi głęboki żal, za Tobą!
Ty śnie mych snów!
Co wszędzie mnie otaczasz!
I wszędzie mnie wołasz! o wszędzie! wszędzie!
I w wiatru pogwiździe!
I w morza rozgrzmocie!
I w tęskném westchnieniu co szle ma pierś!
Powiewną trzciną kreślę na piasku,
Agnes! ja kocham Cię!...
Lecz płoche fale nadbiegły wraz
Na słodkie serca wyznanie
I zatarły je!!
O wiotka trzcino! piasku pierzchliwy!
O fale znikome nie ufam wam już!..
Niebiosa ciemnieją — dziczeje me serce —
I silną ręką z lasów Norwegii
Wydrę!!!
Królowę sosen! I znurzę ją w Etny płomienną toń!...
I tém ognistém Tytanów piórem, wyryję
Na ciemnem tle nie biosów:
I w każdą noc, łuną się zjawi
Ten płomienisty, napis wiekuisty
I przyszłe pokoleń anielskich plemiona
Z zachwytem witać będą te słowa:
Agnes!!! ja kocham cię!...