Strona:Pietro Aretino - Jak Nanna córeczkę swą Pippę na kurtyzanę kształciła.djvu/37

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

NANNA: Albowiem takie mamy teraz psie czasy, że już ani mniszkom, ani mężatkom, ani gamratkom nie powodzi się tak, jak drzewiej.
ANTONIA: Ha, moja droga, fortuna kołem się toczy. Ale wiesz co? Możebyś mi tak opowiedziała, jak to za dawnych, dobrych lat żyło się mniszkom, mężatkom i kurtyzanom? A ja ci przysięgam, na owe siedem kościołów, które obejdę w najbliższy post, że jeśli mi wszystko opowiesz, w czterech słowach zakonkluduję, czem ma zostać twoja pociecha. Przecież nie z jednego pieca chleb jadłaś? Powiedz zatem, czemu nie chcesz przyzwolić, aby twoja córka mniszeczką została?
NANNA: Ho, ho, wiem ci ja już dobrze dlaczego!!
ANTONIA: Otwórzże wreszcie gębę na dobre! Patrzaj! Wszak to dzisiaj dzień naszej patronki, św. Magdaleny. Dzień to dla nas bardzo uroczysty. Mam na trzy dni chleba, wina i wędzonego mięsiwa w zapasie!
NANNA: A nie łżesz?
ANTONIA: Klnę się na wszystkie świętości!
NANNA: W takim razie, opowiem ci dzisiaj o życiu mniszek, jutro o życiu mężatek, pojutrze o życiu kurtyzan.. (Aretino „Żywoty mniszek).
Rozmową niniejszą, otwierającą sześć dni djalogów, zaczynają się „Ragionamenti“. Djalog „Jak Nanna córeczkę swą Pippę na kurtyzanę kształciła“ jest więc czwartym z kolei, dalej idą jeszcze