Strona:Pierre Choderlos de Laclos-Niebezpieczne związki.djvu/108

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

prawie że jestem zazdrosna o tego, komu los przeznaczył w udziale tę przyjemność.
Nie wiem, czy ci pisałam, że od kilku dni mam zaszczyt być jej powiernicą. Domyślasz się, że zrazu trzymałam się bardzo ostro: ale skoro tylko mała mogła utwierdzić się w mniemaniu, że mnie przekonała swoimi głupiutkimi argumentami, udałam, że je biorę za dobrą monetę. Jest tedy najpewniejsza w świecie, że zawdzięcza ten sukces swej wymowie: uważałam za właściwe zachować tę ostrożność, aby się zanadto nie odsłaniać. Pozwoliłam jej pisać i mówić słowo: kocham; i jeszcze tego samego dnia, nie wspominając już ani słowa, dostarczyłam jej sposobności sam na sam z Dancenym. Ale, wyobraź sobie, z niego jeszcze taki głuptasek, że nie umiał uzyskać nawet pocałunku. A przecież ten chłopak pisuje bardzo ładne wiersze! Mój Boże! jacyż ci rozumni ludzie są głupi! Nie wiem doprawdy, co z nim począć; bo przecież jego nie mogę prowadzić za rączkę!
Obecnie tedy mógłbyś mi być bardzo pomocnym. Jesteś dość blisko z Dancenym, aby wydobyć z niego jakieś zwierzenia, a gdyby raz już wszedł na tę drogę, wówczas pojechalibyśmy gładko. Załatw się zatem corychlej z twoją prezydentową, bo, tak czy owak, nie chcę, aby Gercourt miał z tego wyjść cało: rozgadałam się już zresztą o nim z młodą osóbką i odmalowałam tak skutecznie, że gdyby była jego żoną od lat dziesięciu, nie mogłaby go lepiej nienawidzić. Mimo to, nie szczędziłam jej kazań na punkcie wierności małżeńskiej; surowość moja w tym względzie była wprost budująca. Przez to, z jednej strony, utrwalam w jej oczach moją reputacyę, której nadmierna pobłażliwość mogłaby zaszkodzić; z drugiej potęguję w niej tę nienawiść, z jakiej pragnę uczynić podarek ślubny jej mężowi. A wreszcie, utwierdzając w niej przekonanie, że wolno jej żyć dla miłości jedynie przez ten krótki czas, który