Strona:Pierre Choderlos de Laclos-Niebezpieczne związki.djvu/087

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

żek, w których mowa jest o tem wszystkiem i z których nauczę się, jak mam postępować i także nauczę się pisać lepiej niż teraz; bo widzisz, ona mi wytyka wszystkie moje braki i to jest najlepszy dowód, że mnie bardzo kocha: zaleciła mi tylko, żeby nic mamie nie mówić o tych książkach, boby to wyglądało, jakgdyby na wymówkę, że mama zanadto zaniedbała moje wykształcenie i toby mogło ją zmartwić. Och! ani słóweczka o tem mamie nie pisnę.
To jednak jest szczególne, żeby osoba, która ledwo że jest moją krewną, więcej troszczyła się o mnie, niż moja rodzona matka! co to za szczęście dla mnie, że ją spotkałam!
Poprosiła także mamy, żeby pozwoliła wziąć mnie pojutrze do Opery, do swojej loży; powiedziała mi, że będziemy zupełnie same i że będziemy sobie rozmawiały cały czas, bez obawy żeby nas kto usłyszał: wolę to jeszcze o wiele, niż Operę. Pomówimy także o mojem małżeństwie: bo powiedziała mi, że to prawda, że ja mam iść za mąż; ale nie mogłyśmy o tem dłużej porozmawiać. Doprawdy, czy to nie dziwne, że mama nie mówi ze mną o tem ani słowa?
Do widzenia, moja Zosieńko, muszę teraz pisać do kawalera Danceny! Ach, jakam ja teraz szczęśliwa!

24 sierpnia 17**.



LIST XXX.

Cecylia Volanges do Kawalera Danceny.


Zatem, panie kawalerze, godzę się napisać do pana, upewnić go o mojej przyjaźni, o mojej miłości, skoro bez tego miałby pan być nieszczęśliwy. Mówi pan, że ja nie mam dobrego serca: zaręczam panu z pewnością, że pan się myli i spodziewam się, że teraz już pan nie wątpi o tem. Jeżeli pan się tem martwił, że ja nie pisałam do pana, czy myśli pan, że i mnie również nie było z tem ciężko? Ale bo też,