Strona:Pielgrzym.djvu/083

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
XXI.

A tamta poszła precz na wschodnie bory[1],
Gdzie krzyż Cyrylów słowiański połyska.
Odtąd wciąż rosły owe głośne spory,
Na które sercem patrzyłem się zbliska,
Choć mię od kraju dzieliły zapory
Wieczyste — woli pokutnej. — Koliska
Krwawe ta Krzywda zatacza... Aż zorze
Wojny Zwycięskiej nad Polską rozgorze.


XXII.

Lecz... choć mi z wieścią o tych bojach słodziej..
Lęk miałem dawny w sercu... Aż wystrzeli
Grom — że i Wilczy Syn się z Czechem godzi,
Że koligaci się[2]... że się widzieli
Ze Zbyszkiem dwa dni... Ach, nocą mię odziej
Na wieki, Boże mój! W krwawej pościeli...
Trzeciego dnia Zbigniew się zbudził rano,
Nie widząc dnia... Ślepego precz wygnano. —


XXIII.

Jam ku granicy pobiegł w świętym gniewie —
Jak gdybym pewny był — że tam — od Czchowa[3]...
Wid mi się zjawi, o którym nikt nie wie,
Kędy się schronił. — — Kiedy wieczorowa
Jutrznia pochmurna rozrzuca zarzewie
Po niebie dymnem... a słońce się chowa
Za rżysko, ciemną krwią maków zbryzgane...
Z boru Ktoś Czarny — idzie... Pojrzę; stanę. —


  1. Herman oddalił od siebie matkę Zbigniewa, poślubioną obrzędem słowiańskim, gdy pojął Judytę czeską.
  2. Wilczym Synem zwali Bolka Pomorzanie; pojął za żonę Salomeę, hrabiankę Bergu, z której siostrą żonaty był ówczesny król Czech (Władysław); niebawem znienacka oślepić kazał gościa swego, Zbigniewa, po paru dniach wspólnego ucztowania.
  3. Czchów — królewskie, wolne miasto, z basztą strażniczą, wzorem rzymskim budowaną w XI w., przy najdawniejszym trakcie polsko-węgierskim.