Strona:Peter Nansen - Niebezpieczna miłość T. 2.djvu/26

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

, która dla właściwego nastroju odrazu miała łzy w oczach: „Dzieńdobry, kochanie, życzę ci dużo szczęścia i błogosławię! Ojciec i ja dajemy ci w podarunku materjał na letnią sukienkę, której tak potrzebujesz, a babcia przysłała pieniądze na robotę“. Przy śniadaniu śrubowana radość obwieszcza uroczystości. W ciągu dnia wizyty: Krystyna, Emmy. Kilka ciotek z podarunkami domowego wyrobu i z masową gadaniną o rzeczach obojętnych, w nagrodę za którą otrzymywały usypiającą filiżankę czekolady — na tem wyczerpywały się uroczystości dnia, po którym nieodwołalnie następował nadzwyczajny duet wieczorowy córki i matki, obfitujący w łzy; matka wkońcu przepraszała córkę, że powiła ją dla tego pełnego cierpień świata.
A dziś wszystko ułożyło się na inną melodję. Zawdzięczam to przedewszystkiem memu przeobrażonemu ojczulkowi, który przy śniadaniu rozwinął takie skarby uciechy z życia i szczodrobliwości w rozlewaniu wina, że nietylko Franek rozmarzył się i rozswawolił, ale i mama dała się porwać żywiołowości, która poprostu uczyniła ją zabawną i zachwycającą; było to tak, jakby sama była ślicznie zażenowana własną wesołością.
Naprzekór dawnym swoim zwyczajom i ku