Strona:Peter Nansen - Niebezpieczna miłość T. 2.djvu/125

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ja“ — dodał z uśmiechem. Ona zaś była — tu nastąpił opis zalet panny w tonach, brzmiących najwyższą przesadą. Poza wszystkiemi pociągającemi wdziękami była ona romantyczną istotką z ulatującemi wysoko nad poziom wymaganiami od życia. Nie było zatem nic dziwnego w tem, że dała do zrozumienia swemu kuzynowi, swemu kupcowi, iż miłość jego dla niej jest beznadziejna. Uleciała odeń daleko, i lot jej pobiegł wzwyż. Ale pewnego dnia napotkał ją znowu — smutną, z połamanemi skrzydłami. Jej wysoki lot obdarował ją szczęściem — przemijającem. Smutek jej sprawił mu większe zmartwienie, niż jego własny, ponieważ kochał jej zawsze i nigdy nie pokochał innej. Nie prosił jej, aby została jego żoną, gdyż nie ośmielał się dotknąć ran chorego serca; ale usiłował jej okazać na wszelki sposób, że nie ma ona lepszego przyjaciela w świecie niźli on oraz że nie poszukuje większego szczęścia nad to, aby być dlą niej dobrym. Zrozumiała go wkońcu i, gdy minął jakiś czas, podeszła doń pewnego dnia, mówiąc, że chciałaby także być względem niego dobra. A teraz oto stworzyli szczęśliwe stadło w pewnem miasteczku niemieckiem.
— — Kiedy Eryk opowiadał mi tę „historję“, byliśmy oboje bardzo zakłopotani; żadne